wtorek, 25 marca 2014

#1 Leonetta - bardzo smutny

Byłam z Leonem już 2 lata. Przez 2 miesiące nasz związek upada. Kocham go, ale wiem, że to koniec. Dzisiaj  wraca o 20:00. Postanowiłam spakować wszystkie moje rzeczy. Wspominałam te 2 lata. Poznanie, pierwsza randka, wspólne wakacje. Pojedyncza łza spłynęła mi po policzku. Dochodzi 20:00. Już nie długo skończy się to co łączyło nas przez te 2 wspaniałe lata. Niestety życie to nie bajka. Spakowana zeszłam do salonu. Podeszłam do komody, na której były nasze wspólne zdjęcia. Płakałam, aczkolwiek na mojej twarzy również gościł lekki uśmiech. Usłyszałam otwierające się drzwi.
Leon: Wróciłem, skar... Violetta co Ty robisz?!
Violetta: Leon... Ja - przełknęłam ślinę. - odchodzę. - łzy spływały po moich policzkach.
Leon: Ale... Jak to?! Nie możesz! - po raz pierwszy zobaczyłam jak płacze.
Violetta: Przepraszam.
Wzięłam walizki, ostatni raz Go pocałowałam i wyszłam.
Minął miesiąc od rozstania Leon ciągle do mnie wydzwaniał. Nie odbierałam.
Popełniłam błąd. Brakuje mi Go. Był moim życiem. Jak mogłam być taka głupia?
Wieczorem poszłam do Jego domu. Pukałam, dzwoniłam. Nikt nie odpowiadał. Zaczęłam płakać. Straciłam Go. Na zawsze. Po 5 min. zadzwonił do mnie Fede, natychmiast odebrałaś.
Fede: Violetta przyjeżdżaj do parku!
Szybko, Leon.! - rozłączył się.
Zaczęłam biec. Dobiegłam w 3 min. Usłyszałam krzyki, podbiegłam bliżej.Leon chce skoczyć. Zaczęłam krzyczeć.
Violetta: Leon! Nie rób tego! Proszę! - po chwili dodałam - przepraszam!
Płakałam.
On gdy tylko usłyszał mnie odwrócił się.
Violetta: Uważaj! - krzyknęłam i podbiegłam w jego stronę. Niestety za późno. Leon poślizgnął się i spadł. Ostatnie co krzyknął to:
'Kocham Cię i zawsze będę'. Zaczęłam krzyczeć, łzy lały mi się strumieniami. Chciałam za nim skoczyć, ale chłopcy mnie powstrzymali.
Tydzień odkąd Leon nie żyje. Trwa teraz pogrzeb. Płacze wtulona w Federico. Zdałam sobie sprawę, że bez niego nie mogę żyć. Po pogrzebie szybkim tempem wracam do domu. Poszłam do łazienki. Odkręciłam gorącą wodę i wzięłam żyletkę. Wysłałam ostatniego sms do każdego z chłopaków i dziewczyn o treści: 'Żegnaj'. Przejechałam lekko żyletką po żyłach. Jednak po chwili zwiększyłam siłę. Woda zaczęła robić się czerwona. Oczy mi się zamknęły. Odeszłaś.
Dziś jest mój pogrzeb. Jesteś już razem z Leonem. Patrzymy na wszystko z góry, z tego lepszego świata. Teraz możemy być na zawsze razem.

1 imagin smutny :c

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz